Ja go widziałem w 2004 ten film, nagromadzenie wielu najsłynniejszych aktorów
Hollywood tamtych czasów w jednym filmie, tak jakby wszyscy chcieli w nim zagrać (Sizemore, McGregor, Bana, Hartnett, Fichtner, Isaacs czy Shepard czy Bloomem) i jakoś tak grają potykając się o siebie bo 3/4 filmu to tylko strzelanina i strzelanina w zlagrowanym afrykańskim mieście, ginie 18 herosów a dzielni Marines zabiją około 1000 bojowników Aidida, bitwa jak w grze komputerowej, początkowo nawet wygląda to fajnie a później tylko nudzi i czekam na koniec.

Z innej beczki- wydarzenie to miało miejsce w 1993 roku w Somalii, ta bitwa,
mało znany epizod bo jakoś wtedy nie byliśmy tak torpedowani informacjami przez tvn24 czy przez Polsat News, internetu nie było, a Zuckerberg za rok dopiero coś tam będzie majstrował przy facebooku- AD REM: gdyby Marines nie straciło tych 18 żołnierzy być zaangażowali by się w Rwandzie w IV 1994 roku, być może nic by nie pomogli w zatrzymaniu tego ludobójstwa, ale
Hutu być może mniej wyrżneło by Tutsi.